Aleksandra Jabłońska – trener koni i ujeżdżania
Aleksandra to młoda kobieta, której pasją są konie. Już jako młoda dziewczynka z wielkim zainteresowaniem przyjeżdżała na stadninę Procajło do Radruża (procajlo.pl). Tam pobierała pierwsze lekcje, a aby uczyć się więcej pomagała w stajni i uczyła się zajmować końmi. Dzięki swojemu zaangażowaniu właściciele stadniny pozwalali jej na darmowe jazdy. Później Aleksandra uczyła się w Ośrodku Jeździeckim Rogowe Kopce w Rabinówce, a jej pasja wciągała ją jeszcze mocniej. Kolejne kursy i szkolenia jeździeckie, które odbywała w wielu miejscach w Polsce pozwoliły jej uzyskać stopień licencjonowanego nauczyciela jazdy. Oprócz tego Ola studiuje fizjoterapię i ma skończony kurs hipoterapii. Do zajęć z chorymi zakupiła pięknego hucuła i ciągle się rozwija.
Nadzwyczajną umiejętnością Aleksandry Jabłońskiej jest umiejętność okiełznania każdego konia. Opanowanie tej sztuki wymagało wielu lat poświęconych zwierzętom; zarówno jazda jak i przebywanie z końmi pozwoliły Aleksandrze na dobre poznania ich zachowań oraz sposobów przełamania strachu i szlifowania umiejętności jeździeckich. Dzięki temu nawet dziki koń oddany w ręce tej utalentowanej trenerce może stać się łagodny jak baranek. Wszystko wymaga jednak wielu godzin pracy, częstej jazdy w teren, zdyscyplinowania i bardzo wysokich umiejętności.
Obecnie Aleksandra prowadzi treningi na stadninie koni Procajło-Radruż, którą również zarządza. Sama stworzyła tam stado sześciu koni. Opiekuje się także końmi właścicieli, którzy wynajmują miejsce w stadninie Procajło lub chcą zajeździć konia aby był gotowy do spokojnej jazdy. Obecnie jeźdźcy, których Aleksandra Jabłońska szkoli i wystawia do zawodów startują pod jej nazwiskiem więc w niedalekiej przyszłości chce Ona stworzyć Ośrodek Jeździecki Radruż.
Więcej o Oli dowiemy się z jej wywiadu dla gazety „Panorama Horyniecka” z grudnia 2018 roku:
Trudno policzyć ile lat trwa moja pasja do koni. Jest ze mną od zawsze-od dziecięcych marzeń po dzień dzisiejszy kiedy konie są moim życiem i pracą. Podstawy jeździectwa zdobywałam w stadninie koni w Radrużu oraz w Rogowych Kopcach niedaleko Tomaszowa Lubelskiego. Swoje umiejętności doskonaliłam (i wciąż doskonalę) przy współpracy z wieloma trenerami, weterynarzami, podkuwaczami i przede wszystkim końmi. Bardzo szybko moje jeździectwo przybrało charakter pracy z młodymi i trudnymi końmi. Jest niewiele osób zajmujących się tym, dlatego obecnie do treningu dostaję konie z całej Polski.
Konie cechuje konsekwencja, stanowczość oraz poszukiwanie porozumienia z człowiekiem. Układanie koni wiąże się z pokonywaniem własnych barier, cierpliwością oraz odwagą. Wiąże się także z tym, że nie potrafię zliczyć swoich upadków czy kontuzji. Było tego całkiem sporo, szczególnie gdy przy młodych koniach stawiałam pierwsze kroki. W 2014 roku zaczęłam tworzyć swoje własne stado, które obecnie liczy 6 koni. Większość z nich była dla mnie wyzwaniem, ponieważ trafiły do mnie z bagażem brutalnych doświadczeń w kontaktach z ludźmi. W 2015 roku nawiązałam współpracę ze stadniną koni w Radrużu-Procajło (do której mam wielki sentyment) funkcjonującą obecnie jako hodowla koni sportowych oraz ośrodek treningowy jazdy konnej. Obecnie trenuję dość sporą grupkę jeźdźców między innymi pod kątem startów w zawodach i najbardziej cieszy mnie to, że są wśród nich również mieszkańcy Horyńca. Organizuję również rajdy konne, turystyczne i długodystansowe. 18 sierpnia 2018 roku w Radrużu udało nam się zorganizować zawody w Sportowych Rajdach Konnych, które cieszyły się dużą frekwencją oraz dobrą opinią w całej Polsce. Chcemy, aby na stałe zagościły w kalendarzu zawodów Polskiego Związku Jeździeckiego. W przyszłym sezonie wystartujemy w zawodach już jako „Klub Jeździecki Radruż”. Życzcie nam powodzenia i cierpliwości!Źródło: Gazeta „Panorama Horyniecka”